Pegaz ( Pegasus)

To koń, który pojawia się na niebie w nocy.

Dokładniej, to gwiazdozbiór Pegaza, który widoczny jest jesienią w postaci wielkiego kwadratu na niebie nocnym.
Jeszcze lepiej można byłoby powiedzieć, jest to zbiór gwiazd nieba nocnego, nazwany kiedyś „Pegazem” czyli uskrzydlonym koniem.

I tu znowu nasuwa się pytanie, dlaczego ludzie nazwali jakiś gwiazdozbiór uskrzydlonym koniem kiedy na niebie widać tylko parę gwiazd skupionych w pewien kwadrat z wieloma odchodzącymi od niego gwiezdnymi liniami.

„Pegaz” był i jest symbolem nie tylko poetów ale wszystkich ponad czasowych „artystów”. Jego skrzydła i powietrzne loty miały pobudzać do fantazji i rozmyślania.
W kalendarzu na ziemi kaliskiej „Pegaz” pokazany jest obok przylegającego od razu do niego gwiazdozbioru „Człowieka z rybą” inaczej Południowej Ryby. Wygląda to tak, jakby był do niego przylepiony (po południowej stronie). Obraz Pegaza na ziemi jest zaznaczony małymi ciekami wodnymi, które przy dokładnym poszukiwaniu ich biegów ukazują głowę konia i jego rozłożone nogi w postaci skrzydeł.
Głowa „Pegaza” z uszami znajduje się zaraz po wschodniej stronie „ryby”, obok obrazu „Człowieku z rybą”, (leżącego na równiku kalendarza na zachodzie, to o tym czasie w punkcie jesieni). Jest ona zwrócona w stronę wschodnią, prostopadle do przebiegającej tu rzeki, zwanej Ciemna, przy której leży stare podwójne grodzisko Lisia Góra (nad rzeką, na północ od Ociąża).

 

20141205_080742
We mgle z drogi Ostrów – Kalisz,  Lisia Góra

W tym starym miejscu leży więc pierwsza widoczna na wschodzie gwiazda w gwiazdozbiorze „Pagaza”, zwana z arabska Enif. Jest to jego nos i świeci się pomarańczowym kolorem. Jest to miejsce w obrazie konia, najbardziej wysunięte na wschodzie. To właśnie czas, przed pierwszym dniem jesieni.

To Lisia Góra grodzisko i specyficzne miejsce w terenie.
Obszar ograniczony jest dużym wałem ziemnym tworząc specjalną formę, jakgdyby składającą się z dwóch grodzisk. Jest nietypową i niespotykaną „budowlą” w okolicy.

Z małych odkryć archeologicznych tu przeprowadzonych znane są tylko przedmioty z wczesnego średniowiecza.
Lisia Góra znajduje się zaraz przy rzece Ciemnej łączącej wiele znaków kalendarza ziemi kaliskiej związanych z „wodą i jesienią”. Do nich należą „Człowiek z rybą”, „Feniks”, „Wodnik”, „Ryby” i oczywiscie „Pegaz”.

Skrzydło prawe latającego konia przebiega przez osadę Ociąż, która wyraźnie wyróżnia się w terenie. Jej piękno, to wiele starych drzew okolicy między innymi dębów. Do najgrubszych zaliczany był (jest?) dąb rosnący na skrzyżowaniu dróg, o obwodzie 720 cm („Województwo kaliskie”, Paweł Anders).
Drugie skrzydło konia dochodzi na zachodzie do osady Słaborowice leżącej przy cieku wodnym wpadającym z prawej strony do Niedźwiady płynącej z Lewkowa.

Mamy tu do czynienia z kolejnym ciekiem tworzącym konia. Wygląda to tak, jakby koń znajdował się dzisiaj miedzy małymi rzekami. To jest między Ciemną na wschodzie, Niedźwiadą na zachodzie a Ołobokiem na południu, przy którym leży gwiazdozbiór „Koziorożca z Panem”.
Na samym środku figury, czyli na grzbiecie konia, w głównym miejscu jego korpusu znajduje się osada Kwiatków.
Tu leży największa gwiazda w Pegazie „alfa Pegazi” zwana również Markab (są to plecy konia, może nawet siodło), od arabskiej nazwy Mankib al Faras. („Kosmos Himmels Jahr2009”, prof. Hans-Ulrich Keller, wyd. Kosmos)

Historycznie, – cały teren ziemi kaliskiej, na którym rozpościera się mityczny koń był ze sobą gospodarczo powiązany. Osady tego obszaru wymieniane są w dokumentach średniowiecznych. W wielu miejscach tej ziemi znalezione są szczątki starych epok historycznych, szczególnie z okresu kultury przeworskiej. Miejscowości znane były tutaj z wyrobów tkackich. Znajdowane najczęściej przedmioty to prześlniki i obciążniki wykorzystywane w tym zawodzie. Prace tkackie były domeną kobiet (tak dla przykładu w Cieni Młyn zatrudniano jedną kobietę ze wsi, która tylko tkała płótno).
(Osadnictwo kultury przeworskiej w dorzeczach górnej Baryczy i Ołoboku, Sebastian Przybylski, patrz link s. 71, tabela 400-401, patrz też Links).
Przyjrzyjmy się jednak uskrzydlonemu „Pegazowi” śledząc podania z mitologii greckiej.
Kim-czym, był ten mityczny i czas odmierzący koń?

Tak jak opowiadania mityczne donoszą postać Pegaza powstała wtedy kiedy Perseusz syn Zeusa i Danae zabił strasznie brzydką Meduzę dawniej ładną kobietę, królową i córkę Gorgonów.

W momencie odcięcia jej głowy, ciało Meduzy w walce ze śmiercią wyrwało się i utworzyło uskrzydlonego konia. Ten wyfrunął od razu z jej ciała jak ostatnia biała mgławica, para, czy wydech.

Według jednej z wielu legend „Pegaz” zamieszkiwał później okoliczne źródła i raz w okolicach jednego został złapany przez młodzieńca zwanego Bellerofront, który wywyższał się ponad wszelkie stany i zamierzał się zrównać z bogami.

Do podporządkowania sobie konia użył złotej uzdy, którą otrzymał od bogini Ateny córki Zeusa. Za swoją zuchwałość Bellerofront nie był nagrodzony, lecz nawet ukarany przez samego Zeusa. Najwyższy z bogów zrzucił młodzieńca z konia przez ukucie „Pegaza”, który nie mogąc wytrzymać bólu zaczął szybko i natychmiast hamować. Jeździec spadł z konia a ten z kolei pogalopował później na Olymp i od tego czasu służył zawsze Zeusowi nosząc mu pioruny i grzmoty.

W mitologii mamy wiele opowiadań co do tego zajścia. Niektóre z nich stwierdzają jeszcze, (tak jak np. Hezjod w „Teogoni”), że „Pegaz” to nazwa błyskawic i piorunów, inni natomiast nadmieniają, że jest to przemieniony Zeus, bo z nim utożsamiano wspomniane grzmoty i błyskawice.

W każdym razie do mitu o „Pegazie”, albo lepiej powiedzieć do wielu mitów o tej postaci często powracano w całej historii ludzkości. Jest to kolejny ważny mit grecki po Faetonie, Europie, Atenie, który w bardzo śmieszny i niewiarygodny sposób zaskakuje niemożliwością istniena jakiejś postaci i jest jakby nierealnym opowiadaniem. Zachodzą w nim znowu pewne przemienienia, które dokladnie nie są sprecyzowane i przez to tworzą to opowiadanie niewiarygodne, pełne fantazji.

Pisałam już o Faetonie w punkcie wiosny, pisałam o Europie w punkcie lata, a tu „Pegaz” jest prawie w punkcie jesieni, ale jej nie zaczyna.

Pierwszy dzień jesieni i punkt przecięcia się ekliptyki z równikiem, to znak „Człowieka z rybą” gwiazdozbioru Południowej Ryby.
„Pegaz” leży poza nim, mimo to, prawie o tym samym czasie pojawia się na niebie nocnym.

IMG_20180303_144243__01
Człowiek z rybą czyli gwiazdozbiór Południowej Ryby

Po południowej stronie jest jakby do niego nieco przylepiony. Ukazuje się przed przyjściem „Człowieka z rybą“, to znaczy nie jest w nowiu Księżyca. Jest związany z przyjściem jesieni, w kalendarzu księżycowym ziemi kaliskiej, – starej kobiety Jamnicy, ale jeszcze nie w tym momencie.

Lato odchodzi i z nim żegnana jest płodna kobieta lata, Swędrnia.
W tym pięknym momencie przychodzi, to jest pojawia się na niebie „Pegaz”, jako produkt niby innej nieznanej kobiety (czy tej samej kobiety lata?), kobiety o dziwnych kształtach i kobiety zabitej podczas jego narodzin.
„Pegaz” jest dzieckiem końca lata a początku jesieni.
Jego matka Meduza, z której śmiertelnego ciała się uwolnił, to kobieta w gwiazdozbiorze Perseusza, człowieka drogi mlecznej, drogi śmierci a na ziemi kaliskiej rzeki Prosny. On pojawia się właśnie o tej porze roku, na wschodzie Pegaza.

Obraz Meduzy matki leży jednak w gwiazdozbiorze Perseusza (zabójcy Meduzy) w gwieździe beta gwiazdozbioru, – Algol. Poniżej znajdują się Plejady, – zwiastuny zimy, ale już po lewej, drugiej stronie rzeki Prosny.

Meduza należała do rodziny Gorgonów, do tych odstraszających na „owe czasy”, gdyż nocowali i zamieszkiwali oni przy skamieniałych ofiarach (mówią o nich jeszcze mity greckie zawarte w książce „Die sprache der Sterne”, Geoffrey Cornelius i Paul Devereux.

Czyżby nie były to plony lata ukryte na zimę, porę roku ciężką do przetrwania?)

Syn Meduzy Perseusz nazywany jest często nawet Zeusem?
„Pegaz” i Zeus to, – to samo ?

Czyżby Zeus w pobliżu punktu jesieni zmieniał się z byka, w którym był jeszcze podczas lata?

Czyżby przemieniał się w skrzydlatego konia, „Pegaza”?

Zeus jest bykiem w gwiazdozbiorze byka i koniem lata podczas dnia również w tym samym gwiazdozbiorze. Jest jednak koniem całego roku, w wielkim wozie, w gwiazdozbiorze strefy podbiegunowej i w wyznaczniku pór roku.

Pegaz wychodzi z ciała kobiety, Meduzy jakby jej duch, czy „dusza” w postaci fruwającego, czy odfruwającego konia?

Mit jest podobny do mitu o córce Atenie, która z kolei Zeusowi wyskoczyła z głowy.
Obraz „Pegaza” jest więc ważnym punktem i on określa specjalne miejsce w kalendarzu.
Meduza matka, bo z jej ciała się to dziecko wzięło, jest (?) brzydką, straszną kobietą.

Kim jest Meduza?

To jeszcze nie czas jesieni, kolejnej kobiety kalendarza księżycowego?

W miejscu Meduzy, ale tak naprawdę w miejscu Pegaza, który leży przy równiku kalendarza zaczyna się coś zmieniać, następuje przemiana / przeobrażenie kobiet z lata w jesień i przygotowuje się zmiana półkuli letniej na półkulę zimową.

Ostatnią kobietą lata, czyli pełnią lata jest w kalendarzu księżycowym Calisia miejsce położone na południu od dzisiejszego Kalisza. Jest to czas dożynek, czas i święto zebranych plonów roku.

W osadzie Rajsków leży jej ostatnia pełnia lata i dożynki, a po niej następuje punkt jesieni, punkt przecięcia się ekliptyki z równikiem znajdujący swoje miejsce na południu przy rzece Pokrzywnicy wpadającej do Prosny.

Ostatnia pełnia lata w Calisi, to osada Rajsków najstarsza dzielnica Kalisza. Sama Calisia ma zamek- serce w największej gwieździe gwiazdozbioru panny podczas dnia, w Słońcu. Ta gwiazda, to kłos zwana z łacińska Spica. W niej leży nie odkryty zamek Calisi i najważniejsze centrum kultury agrarnej tego kalendarza.

„Pegaz” to faza księżyca przed jesienią a „Człowiek z rybą” (gwiazdozbiór nazywany Formalhaut też zwany Południowa Rybą), to już jesień, to przecięcie się równika z ekliptyką. Ten nowy znak, który zaczyna się dopiero w nowiu Księżyca i na równiku.

Meduza była władczynią (tak też tłumaczono jej imię ), niewidoczną, określaną jako brzydką, zasłoniętą. Podobno przeistoczyła się z pięknej kobiety lata w brzydką kobietę potarganych, powywijanych na głowie włosów… z wyciągniętym językiem jędzy?

Co to wszystko mogło znaczyć?

Oczywiście!
Kobieta jest tylko piękna wtedy jak jest panienką albo kobietą lata, płodną. Czyli piękne były kobiety wiosny i lata, za którymi uganiał się w mitologii najwyższy bóg tu punkt specjalny kalendarza, – Zeus.

Kobieta jesieni w kalendrzu księżycowym przedstawiona jest jako stara postać i w chuście. Jej rola w życiu jest całkiem inna. Jest to kobieta, o której trudno byłoby powiedzieć, że bóg najwyższy Zeus ją uwodzi.

Meduza i jej „Pegaz” może sam Zeus w przebraniu, oboje odchodzą, a ich role maleją.
To matka, stara władczyni ze zmarszczkami, z pokręconymi siwymi włosami, z wyciągniętym językiem jakdyby była jędzą, nieświadoma tego co mówi, czy może zadużo mówi,- zostaje zabita przez boskiego syna Perseusza (syna Zeusa z matki Danae) już nowego czasu w roku. Okresu jesieni, ale i drogi mlecznej na niebie, drogi mlecznej na ziemi, –  Prosny.

A sam „Pegaz” wychodzi z ciała tej niegdyś pięknej płodnej kobiety (Zeus z zabitej przez syna kobiety?)
Najwyższy bóg pokazuje się jeszcze w dobrej formie, jeszcze fruwa jak koń marzeń, do Olimpu, gdzie zostanie strącony w podziemia. Jest to jakby duch Zeusa, najważniejszego miejsca w wielu punktach kalendarza w kulturze agrarnej a tu wyjątkowo w najważniejszym miejscu w dożynkach punkcie zebranego plonu całego roku.

Tak, na północy dostanie się w podziemia, gdyż tam jest koniec kalendarza, koniec roku.

Olimp w kalendarzu na ziemi kaliskiej leży na lini Warty i na północy.

Nasz „Pegaz” z matki Meduzy, to już znak jesieni na niebie.
A Meduza jest tylko w koniu, ale i w worku Perseusza, który ją zabił.

Jest to czas szarug jesiennych, ale i pięknej świetlnej jesieni,
białego konia z babiego lata (Meduzy)?
Wiele furawających bezmyślnie ziaren jakby bez głowy (ciała Meduzy), wiele pajęczyn potarganych przez wiatr jak włosów (Meduzy), wiele liści obumarłych (Meduzy), ale spadających z drzew i fruwających w powietrzu bez celu (Pegaz /  Zeus ich cel jest spełniony).

Jest to okres pracy w domu, przy rzeczach nagromadzonych w piwnicach na strychach, przy których wszyscy jakby opodal spali, jak to pisano w micie o Meduzie, której rodzina zwana Gorgonami spała w domu przy skamieniałych ofiarach. Tak jakby przy plonach lata zebranych i schowanych na zimę.

To była ciężka praca przy kołowrotkach z potarganą szpulą lnianych kłaków, konopi czy wełny. Była to praca w tkalni. To długie i nużące zajęcia, przy których opowiadano historie z życia i plotki, stąd długie języki (Meduzy śliny w jej przędzy). Była to praca, przy której marzono i fantazjowano o czymś, czego jeszcze nie było czy co się już skończyło w długie nocne wieczory, bo noc wypełniala dzień (była coraz dłuższa).

To o tej porze rodził się piękny koń fruwający a z nim przybywało białe płótno bez głowy a ubywało włosów i nitek.
Płótno było w Polsce największym dorobkiem jesiennej pracy kobiet (tu w kalendrzu księżycowym).

To nazwa płótna i jego sprzedaż pozostawiła w języku polskim słowo, płacić od platno, od płacenia płótnem. Miało ono wysoką cenę i miano wartości pracy jak dzisiejszy pieniądz.

Jesienny „Pegaz”, to kolejny koń pracy, bo len zebrany z pola znowu był obrabiany, tak jak na polu ziemia, tylko w tkalni, czy przy kołowrotkach, czy przy jego moczeniu. To kawał ciała, – płatna, plata, płótna bez głowy.

„Pegaz”, to wspomnienie i natchnienie czegoś nowego, które powstaje w innej formie.

 

 

OSADA SZULEC A W NIEJ GŁOWA FAETONA!

 

Wspaniałe miejsca na Ziemi Kaliskiej, niedostrzegalne z pozoru miejscowości, zapomniane ośrodki niekiedy nieprawdopodobnej historii. Aż trudno uwierzyć, że „w takiej tam sobie wsi”, przez którą się tylko przejeżdża i nic nie widzi poza zakrętem na drodze, mogło coś być lub coś jest. Tajemnica tych miejsc zapomnianych ma to do siebie, że nie szybko mogła być odkryta i zdradzona. Zaszyła się ona głęboko w ziemię i mogła być tylko zauważona przez przypadek, tego co wypatrywał swoje,- oczami sokoła.

Miejsce, o którym piszę, to osada Szulec położona na północnym wschodzie od Opatówka, w kaliskiem. Wieś leży również na północ od wsi Cienia Młyn, z którą była w przeszłości związana.

Na mapie satelitarnej wsi Szulec i jej pobliskich sąsiędnich wiosek widoczny jest zarys wielkiej figury, inaczej można powiedzieć kształtów pewnego człowieka. Tu widać postać królewicza, młodzieńca, pięknie ubranego. https://www.google.de/maps/@51.7414312,18.273128,7269m/data=!3m1!1e

Czyżby to była ta tajemnica?

Postać prawie od razu „wpada w oko” jak ogląda się bieg rzeki Cieni, która płynie po południowej stronie w pewnej odległości od osady Szulec. Figurę tworzą na mapie cieki wodne i zalewowe obszary. Są to ciągle mokre pola, jakgdyby w ich podziemiu płynęła stale woda. Na mapie, zalane podziemią obszary wyglądają ciemno zielono i przez to malują postać w konturach cieków. Jest to „Olbrzym” pokazany na obrazie w ziemi i rozciąga się obejmując zasięgiem wiele miejscowości.

Screenshot_2015-01-08-00-03-24
a). Figura Faetona, tu na niebiesko przedstawiona w tekscie opisywana postać. Linia, na której postać się opiera to jasny kontur, bieg rzeki Cienia. Osada Szulec obejmuje szyję w głowie postaci i twarz figury. Die Gestalt des Phaeton ist hier eine blaue, männliche Figur. Die helle Linie, auf die sie sich stützt, ist der Flusslauf der Cienia (Schatten). Die Siedlung Szulec umfasst den Hals und das Gesicht der Figur.

Głowa postaci znajduje się we wsi Szulec a jej nakrycie

( bo postać ma jakby czapkę błazna, królewicza)

dochodzi ,na północnym zachodzie, prawie do osady Borów a na północnym wschodzie do osady Sierzchów

( wyraźnie widać ciek wodny płynący z Rajska, który go tu tworzy).

Figura panicza siedzi jakby z pochyloną głową w niecce, czyli w zakolu rzeki Cieni, która zarysowuje swoim biegiem jakby specjalnie zrobioną dla niego łódeczkę. To piękne miejsce, to stara królewska osada Cienia Młyn.

https://www.google.de/maps/@51.7291372,18.2570413,3635m/data=!3m1!1e

Panicz czy błazen ubrany jest w tunikę, czyli ubranie pana,-  może księcia. Jego szaty rozciągają się od osady Warszew ( północna krawędź ubrania) przez Modłę aż po Marchwacz, (południowy rąbek tuniki).

Przy osadzie Michałów I

( drugiej po Cieni, wsi królewskiej), gdzie znajduje się most i przejście przez rzekę Cienię

przechodzi jakby wyrzucona, za krawędź łódeczki, noga młodzieńca-panicza. Dochodzi ona aż do osady Marcjanów po lewej stronie rzeki, a szpic jej  buta osiąga prawie osadę Staw

( również osadę historycznie znaną).

Kim jest ta figura i co ona oznacza?

Znaleziony obraz, to postać Faetona syna boga słońca Heliosa.

 Ktoś w tym miejscu się przestraszy i zapyta, a skąd, to można wiedzieć? I co te słowa w ogóle znaczą, tu w takiej wsi,- „zabitej dechami”.

Tak, postaram się więc wyjaśnić moje spostrzeżenia przedstawiając z tej miejscowości parę ciekawostek historycznych, które są mi znane. Osada Szulec znaczy więcej, niż jeden zakręt na drodze.

Zauważona jakby wyrzeźbiona w ziemi postać, to znany z mitologii greckiej boski młodzieniec. To postać jedna z wielu, widzianych na Ziemi Kaliskiej ułożona w porządku kalendarza.

To w naszym języku punkt w tym kalendarzu, a mitologia grecka, która go tłumaczy (obrazy na ziemi wyglądają jak opisy i malowidła dawnych mitów greckich), to historia dnia po dniu, opowiadająca kalendarz.

Ten panicz, syn Heliosa (który codzienne ze wschodu na zachód jeździł ognistym wozem po niebie,-mitologia grecka), to punkt wiosny, to moment w roku, w którym dzień równa się nocy, to przecięcie równika niebiańskiego z drogą ziemi, ekliptyką.

A panicz tu przedstawiony, to piękna postać w momencie swojej śmierci. Upadku do ognistej rzeki ( Cienia- rzeka bez cienia). To moment w roku oznajmujący pierwszy dzień wiosny.

https://pancalisia.wordpress.com/fruhlingspunkt-aquinoktium-rownonoc-wiosenna/

Ziemia Kaliska, swoimi wieloma figurami pól, odbija czas jednego roku, który widziany na niebie zmienia się z dnia na dzień. Tu pokazano czas jednego kalendarza.  Stworzono tu system administracyjny oparty na znajomości czasu. System demokracji czasu.

Zostańmy jednak w osadzie Szulec, bo tu jest głowa tego wspaniałego młodzieńca punktu wiosny. Według mitu greckiego młodzieniec woził wóz ojca, a że był lekkomyślny, to bóg słońca Zeus, strącił go piorunem. Faeton wpadł wtedy w ognistą rzekę, która w tym momencie zmieniła swój kierunek.

Ten opis mitologiczny o strąceniu piorunem ma również odbicie w terenie zaznaczonym na ziemi. Jest to punkt w osadzie Szulec. Punkt zgromienia Faetona piorunem, który zaznaczony jest z tyłu jego głowy.

Screenshot_2015-01-08-00-04-32
b). Żółty punkt, to miejsce gromu / pioruna Zeusa. Od niego prowadzi droga na południe do bagien osady Cienia Młyn, gdzie zaznaczony jest miejsce śmierci/ upadku Faetona w rzece ognistej, tu w rzece Cieni bez cienia. Bagna w osadzie Cienia to punkt wiosny w kalendarzu Ziemi kaliskiej. 

W rzeczywistości jest to początek osady Szulec przed zakrętem, na którym ta osada leży, dokładnie na lewo przy drodze polnej.

20141209_110745
c).Olbrzymia wierzba, może 1000 letnia. Jej obwód ma 9 metrów. Drzewo wyraźnie góruje przy krawędzi tajemniczego miejsca przy drodze. W środku przy stawkach-oczkach do których i z których odpływają i przypływają cieki wodne żyje ptactwo. Wyskakują z zarośli bażanty. Biotop i zacisza, cudo natury! 

Jest to wspaniałe miejsce, w którym znajdują się stawy, rozlewisko, czy nawet źródło. Jest to jakby zapomniany punkt, do którego schodzą się i odchodzą w różne kierunki cieki wodne. Miejsce tego punktu, to dzisiaj, siedlisko bażantów i różnych ptaków wodnych. To ostoja niesamowitej nienaruszonej natury.

Tu rośnie piękna wierzba, której obwód dochodzi do 9 metrów. Ogromne drzewo ciągle odnawiające się, stoi tu jeszcze przy stawkach źródlanych i drodze. Prawdziwy pomnik przyrody!

20141209_105317
d). Miejsce w drzewach, to miejsce gromu/pioruna Zeusa. To miejsce to stawy, do których schodzących się cieki wodne. Obszar ostoi, jakby źródła wody. Oczka wodne. Biotop. 

Od tego miejsca rozchodzą się różne kanały tworząc czapkę i głowę figury panicza. Teren pocięty kanałami jest szybko rozpoznawalny. Ostatnie jego problemy zalewowe zostały opisane  w „Życiu Kalisza”, a te informacje potwierdzają, że obszar osady Szulec, to często zalewany i podmokły teren.  Powstała tu figura z przeszłości widoczna na mapie satelitarnej jest wyodrębniona z terenu podmokłego. http://www.zyciekalisza.pl/?str=157&id=72732

Mokre pola i łąki tworzą postać, ograniczoną ciekami i miedzami pól.

20141209_111101
e). Ciek wodny niopodal drogi na Borów, Nakwasin obok oczek wodnych. Ciek płynie do oczek z osady-góry Rajsko i przepływa przez oczka płynąc i kończąc swój bieg w Opatówku w ogrodzie przy dawnym pałacu i wpada do rzeki Cienia z prawej strony. 

Od miejsca pioruna, w którym Faeton miałby być strącony do rzeki ( przez boga Zeusa), przechodzi droga (grom!), która dawniej dochodziła do osady Cienia Młyn i to dokładnie do jej bagien na łąkach.

https://www.google.de/maps/@51.7299879,18.2459075,227m/data=!3m1!1e3

20141209_111505
f). Droga prowadząca przy oczkach. Czlowiek widoczny na drodze wskazuje na kierunek poludniowy drogi. Przecina ona później główną drogę z Opatówka i przemieszcza się prostopadle jako polna stara droga dalej w kierunku bagien Cieni Młyn na jej łąkach.

(Na mapie satelitarnej,  droga pioruna/gromu jest prostopadła do rzeki Cienia. Bagna leżą po lewej stronie Starej Strugi.

Zaznaczone jednak na północ od bagna nowe stawy utworzone w formie geometrycznej są obecnym ( nie istniały wcześniej), wykopanym w wydmach terasy polodowcowej rzeki,- obrazem terenu.)

a 045
g). Przy rzece Cieni w tak zwanej niecce utworzonej z ksztłtu jej biegu leżą figury tworzące obraz znany z opisów mitologii greckiej. Znany obraz to scena opłakiwania Faetona. To trzy Heliady jego siostry, które tu są po prawej stronie utworzone z ciekow wodnych, płaczą tak że stają sie topolami ( topole tu rosną), Kyknos przyjaciel z płaczu i żalu zamienia się w łąbędzia a jezioro powstale czyli bagna w jezioro łąbędzie. Łabędż to czas przyjścia z wiosną gwiazdozbioru łabędzie o tym czasie. Topole zaczynają wypuszczać pierwsze liście kształtów łez kobiecych. 

Na terasie wydm polodowcowych wschodniego brzegu rzeki Cienia (Starej Strugi) zaznaczone są kolejne figury ukazujące sceny opłakiwania lekkomyślnego panicza i należą one znowu do obrazów odzwierciadlających ich opisy w mitologii greckiej.

Wszystkie obrazy utworzone są przez ograniczenie ich ciekami wodnymi.

Z osady Szulec dochodzi do osady Cienia Młyn jeszcze jedno powiązanie ( jeszcze jedna droga) z przodu głowy i twarzy Faetona-panicza.

Screenshot_2015-01-08-00-03-24
h).Droga żółta od oczek / w miejscu uderzenia pioruna prowadzi do bagien z Cieni Młyn. Droga czerwona od twarzy Faetona prowadzi do osady przy bagnach ale do przejścią przez rzekę Cienia o ciekawym starym przejściu. Droga ta to Solec??? Jasne słońce ?? Z twarzy panicza? 

Jest to profil i oblicze tego boskiego syna, które zaczyna się po lewej stronie głównej drogi, na końcu jej zakrętu. Twarz tego królewicza, to dzisiaj gospodarstwo rolne z wieloma oczkami wodnymi tworzącymi jego wygląd ( jadąc drogą od strony Opatówka).

d 534
i).Kapliczka św. Józefa w osadzie Szulec. Po stronie lewej zdjęcia prowadzi droga na południe, którą zaznaczyłam czerwonym kolorem. Droga jest ciekawym miejscem osady. Die Kapelle des hl. Josef in der Siedlung Szulec. Von der linken Seite des Fotos führt der Weg nach Süden, den ich mit einer roten Linie gekennzeichnet habe. Die Straße ist ein interessanter Ort des Dorfes.

Od tego punktu, na południe, odchodzi właśnie droga zaznaczona na początku dawną starą kapliczką

( dzisiaj odnowioną). Wygląda na to, że miejsce to miało wielkie znczenie i jest jakby oznaczeniem osady.

„Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich“ ( TomXII, strona 70) podaje, że w 16 wieku osada Szulec nazywała się Scholecz i wchodzila w skład klucza dórbr opatoweckich (  należących do klucza dóbr diecjezjii gnieźnieńskiej). Łany z pól Sołtysa tej wsi, dawały plebani

 ( 16 wiek) w Opatówku po 6 groszy od łanu a kmiecie z kolei po mierze żyta i owsa.

Inne notatki zapisane w Wikipedii ( Wolnej Encyklepedii internetowej) mówią o bitwie w lesie soleckim w okresie średniowiecza w roku 1259 ( litera L). Zauważamy, że występuje tu znowu nieco inna nazwa wsi, bo- nazwa Solec.

Jeżeli jest to określenie jakiegoś głównego słupa w miejscu osady, czy miejsca zegara słonecznego ( typu gnomu), to należy zorientować sie co mówi na ten temat specjalista z etymologii języka polskiego.

„ Słownik etymologiczny języka polskiego“ Aleksandra Brücknera pod nazwą „słup”- tłumaczy  pochodzenie słowa od stołp, stołb, stołbowaja doraga, stuba-drabina, stubał-kłoda, lit. Stułpa –słup, -bałwan, stułbas-słup.

Autor słownika pisze, że przed grodami słowiańskimi stawały nieraz słupy –wieże.d 404

W tym samym źródle mamy również określenie nazwy sól, pochodzącej z 15 wieku, jako warycze inaczej zasalacze (Obok osady Szulec, leży osada Warszew znana z wypalanie wapna. Może z tym słowem miałaby coś do czynienia?).

W innym miejscu na przykład w rotach pisze autor „nie uczynił w sole szkody”, gdzie „sola” byłaby miejscem ławy, domostwa jednoizbowego, nawet dworca jedno- izbowej gospody, gruntu. Nazwa Szulec może również dobrze pochodzić od niemieckiego słowa Szulze urzędnika nakładającego podatki, skazującego za winy, to znaczy poprostu dzisiajszego Sołtysa i miejsca jego zamieszkania.

Droga południowa, która prowadzi od kapliczki głównego miejsca osady i od szyi „jabłka Adama” Faetona-panicza, to właśnie droga do gospodarstwa sołtysa.

P1120757
Miejsce w Cieni Młyn na łące. W oddali miejsce łąki zabranej kiedyś w histori przez mieszkańców z Szulca
20141210_121938
j). Wierzyska zwane także Dziwcza. W oddali po prawej łąka dawnej kłótni i sądów Cieni Młyn z osadą Solec. 

Z aktów Cieni Młyn i spraw sądowych nazwa miejscowości Szulec określana jest nazwą Solec. Nazwa Solec, z Solca powtarza się w aktach Cienia Młyn często. ( W roku 1783 zostały zagrabione przez mieszkańców Solca łąki po lewej stronie rzeki Cieni ogrodzone tylko chruściakiem a należące do osady Cienia Młyn i tutejszego wtedy właściciela Wojciecha Cieńskiego. Zagrabiony 1 ha łąki i ścięte trawy zostały odzyskane wyrokiem sądu teraźniejszego. Ta część łąki leżała zaraz przy pastwiskach Opatówka noszących tu nazwę Wierzyska inaczej Dziwcza ( obszar wianka kobiety Cieni wiosny w kalednarzu).

Ta droga, to też dom rodziny Stobienia, która tu mieszkala i mieszka od zarania dziejów. Stobienia ( nazwa od stob, stobu, słupa???, z którą Cienia Młyn była rodzinnie powiązana przez małżeństwa. (np. W roku 1832 Józefata Jaśkiewicz córka młynarza z Cienia Młyn  wychodzi zamąż za Andrzeja Stobienia z Szulca. To nie było tylko jedno powiązanie rodzinne).

P1120658
k). Stare przejście przez rzekę Cienię – Starą Strugę . Tą prowadziła droga na Solec/Szulec nieopodal bagien w Cieni Młyn. 

Ciekawostką powiązaną z drogą południową od twarzy Faetona do Cieni Młyn jest tajemnicze archaiczne przejście przez rzekę Cienię ( Starą Strugę) po kamieniach i na kijach po zarudziałej bagiennej rzece. To przejście prowadziło zawsze do wsi Szulec (Solec).

Inną i bardzo ważną ciekawostką tej drogi od profilu panicza, przedstawia historia rodziny Stobienia tutaj zawsze zamieszkała i posiadająca gospodarstwo wielkości Cienia Młyn.

000_1234
l). Obraz św. Rodziny z bazyliki kaliskiej. Kolegiata NMP w Kaliszu. 

Z historii Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu ( dzisiaj bazyliki) wiemy, że w 16 wieku obraz świetej rodziny został podarowany przez człowieka z Szulca o nazwisku Stobienia pęłniącego tu funcję sołtysa. Ważne podkreślić jest w tym miejscu cudowne objawienie się schorowanemu człowiekowi starej sędziwej postaci, która nakazała mu namalować obraz świetej rodziny i oddać go kolegiacie kaliskiej. Z dalszych dziejów wynika, że ten człowiek wykonał polecenie dane mu w objawieniu i wyzdrowiał.

Jak wynika, osada Szulec ( Solec), to niespotykana historia w figurze z odległej przeszłości w wyrysowanej na ziemi postaci syna boga słońca Heliosa, – Faetona. To osada człowieka- boskiego syna, który poświęcił swoje życie

( opowiadania mityczne równają się opowiadaniom dla zapamiętania czasu),

żeby zaznaczyć punkt wiosny w kalendarzu.

( Punkt wiosny, to najważniejszy moment w kulturze agrarnej a za tym i w kalendarzu, dla której tej kalendarz powstał. To początek pracy na polu.)