Wolarz w dzień

 

Screenshot 2015-07-31 09.09.34
Figury trójkąta wiosennego w kalendarzu zaznaczone są czerwonymi napisami.

Wolarz, jest gwiazdozbiorem nieba, który w różnym czasie dwa razy utworzony został na polach Ziemi Kaliskiej. Jego rozmiary terytorialne w kalendarzu słonecznym są bardzo duże. Raz widoczny jest w zimie, – zaraz po bliźniakach (Helisios-Słoń) a zauważalny na niebie o poranku, drugi raz odwzorowany jest latem również po bliźniakach zaraz po przesileniu letnim i widoczny wczesnym wieczorem po zachodzie słońca.

Na niebie gwiazdozbiór Wolarza związany jest ściśle z ruchem Wielkiego Wozu, za którym mówi się, że podąża ciągłe, lub go pogania. Porównuje się go do papierowego latawca fruwającego na wietrze. O Wolarzu mówi się niekiedy jako o hodowcy wołów, czy poganiającego woły potrzebne do młócenia. Warto tu zwrócić uwagę, że siedem wołów, za którymi podążać ma ten woźnica, to siedem gwiazd Wielkiej Niedźwiedzicy.

Screenshot 2015-08-09 12.52.10
Trójkąt wiosenny w zodiaku Ziemi Kaliskiej, już po zachodniej stronie.

Gwiazdozbiór Wolarza należy również do trójkąta wiosennego, utworzonego z trzech największych gwiazd konstelacji; Wolarza ,- Arktur, Lwa, – Regulus, Panny, – Spica. 

d 541
Wydma rozwianej głowy / karku Wolarza. Dzisiaj od dawna eksploatowana, należąca do osady Józefów/Bałdoń.

Poza tym jest zwiastunem przyjścia wiosny, bo jest pierwszą widoczną gwiazdą trójkąta wiosennego, a latem ostatnią widoczną gwiazdą przed jesienią i przed zejściem trójkąta wiosennego z nieba. Można nawet powiedzieć, że Wolarz zaczyna i kończy prace polowe w kulturze agrarnej.

W kalendarzu na Ziemi Kaliskiej postać Wolarza wiosną, po bliźniakach,  to„ biały słoń” wielki obraz przychodzącego słońca i woźnica jadący rzeką Swędrnią do Calisii. Po przesileniu letnim z kolei, to symbol odchodzącego słońca. Jest to przesunięcie się trójkąta wiosnennego na zachód a za tym stopniowe odchodzenie płodnej pory roku w kalendarzu słonecznym, która jeszcze kulminuje w dożynkach ok. 15 sierpnia.

Gwiazdozbiór Wolarza zamykający powoli tok prac polowych w kulturze agrarnej, to obraz w kalendarzu Ziemi Kaliskiej leżący na południowym –zachodzie poniżej góry Chełmce. Postać tego znaku obejmuje swoim zasięgiem miejscowości jak Sobocin, Stobno, Borek, Józefów, Bałdoń, Godziesze Małe, Godziesze Wielkie, Rudno, Szwacin, Kąpie, Zadowice, Wola Droszewska jak również osady Biała, Krzymionka, czy Kakawa a nawet Zosinek i Moczalec. Dokładniej można powiedzieć, że leży w bardzo bliskim sąsiedztwie meridianu kalendarza Ziemi Kaliskiej przechodzącego tu przez Bałdoń –Godziesze Wielkie. Łączy się prawie z bliźniakami w słońcu a dokładniej w przesileniu letnim w kalendarzu, w kole wewnętrzynym. Jego wygląd jest zadziwiający i porównywalny ze starymi obrazami gwiazdozbioru na dawnych mapach nieba, jak i zgodny z opisami astronomicznymi tego znaku.Screenshot 2015-07-16 10.15.11

DSC00709
Po lewej stronie drogi na Józefów z drogi Kalisz-Brzeziny znajduje się miejsce starego dworu i kopca, centrum dawnej władzy w Stobnie.
DSC_0343
Najjaśniejsza gwiazda o kolorze czerwonym zwana Arktur nie leży w głowie Wolarza. Głowa to osada Stobno!

Wolarz Ziemi Kaliskiej to postać człowieka z rozwianą czupryną (głową) w osadzie Józefów (starą wydmą polodowcową dzisiaj ciągle eksploatowaną). Jednak dopiero przy dokładnej analizie mapy satelitarnej widać jej okazałość. Głowa Wolarza widoczna na pierwszy rzut oka, to tylko część, można powiedzieć kark chroniący właściwą głowę. W rezultacie jest tu wymalowana na Ziemi postać mężczyzny z długim nosem skierowanym na wschód w osadzie Stobno. Ten nos to tak jakby pałka, z którą Wolarz często jest rysowany w starych atlasach astronomicznych. To jednak nie jest największa gwiazda Wolarza,- Arktur. Nazwa tej pomarańczowo / czerwonej gwiazdy w języku arabskim oznaczeć miała Strażnika Nieba (haris as-sama). Tradycja nazw arabskich pochodzi stąd, że dzieło Ptolemeusza o gwiazdach „Almagest” zostało przetłumaczone przez arabów w Cordobie / Hiszpani. Gwiazda znana jest od najstarszej starożytności (opisana za czasów Homera). W Chinach określana była jako „Wielki Róg”, albo poprostu „Róg”. Trzeba tu dodać, że Wolarza ciągle przedstawiano jako człowieka z pałą w ręku i to po wschodniej stronie gwiazdozbioru zaraz przy głowie. Z tego można wnioskować, że osada Stobno to pała tego gwiazdozbioru a tym samym miejsce w głowie? Na Ziemi Kaliskiej w miejscu tej gwiazdy znajduje się wielka wydma polodowcowa, z której spływały wody lodowcowe i tworzyły na zalewowej łące pokłady rudy darniowej stąd nazwa osady, obok,- Rudno/Rudniki (w południowo-wschodniej części głowy). Jeszcze  dzisiaj w eksploatowanej wydmie można było wytyczyć warstwy istniejącej w niej rudy, jeszcze wypływaly z niej małe strumyczki o brunatnej wodzie. Poza tym w osadzie Stobno nieco na północ położonej od osady Rudno/Rudniki znajdowała się siedziba Pana i dziedzica tej ziemi.  Nawet grób ostatniego dziedzica znajduje się jeszcze na cmentarzu, na górze Chełmce, która tu odgrywa rolę centralną zodiaku/ kalendarza. Możliwe, że władza czy punkt władzy był tu pokazany postawioną pałą, może słupem słonecznym do mierzenia czasu. Stobno to osada bardzo stara. Składa sie z wielu pól / części, które dzisiaj określane są numerami, Stobno I, II, III, IV…VII, a może i jeszcze więcej. Również są tu dokonane ciekawe odkrycia archeologiczne. Tu też na rozkopanej wydmie należącej do Stobno VI znalazłam wypalenisko w kamiennych kręgach.

PICT0739.JPG
Ślady paleniska na skarpie eksploatowanej wydmy w Stobnie.Widać je było od razu na przekroju w miejscu odkrywki. Szkoda, że właściciele zabraniają wejścia obcym na swój teren eksploatacji, ale nie meldują odkryć, ukrywając je i w tajemnicy niszczą dobro dziedzictwa narodowego. Po latach pozostawiają dziurę, za którą wszyscy odpowiadają i cierpią z jej powodów.
20141226_085331
Postać bałwana ulepiono ze śniegu w zimie.

Nazwę osady Stobno tłumaczy wybitny polski naukowiec Aleksander Brückner w „Słowniku etymologicznym języka polskiego”. Pod nazwą stóg, autor określa stożek, stertę, mówi o prasłowie oznaczającym właściwie koła, ostrokoła wokół, których stoży się siano. Dalej autor pisze jest to pień słowa stog, steg, ścieg, ścieżaj-zawiasa, na oścież drzwi otworzyć i dalej u innych Słowian występuje steżer, stożar, koła zawias, czy litewskie stagaras –badyl, czy suchy kij. Podobne słowo do tego ostatniego, ale od pnia indyjskiego, to Stabh, znany u Słowian jako steber, stobor, słup, płot słupowy, filar, sucha gałąź, z duńskiego staver, -kół, z litewskiego, stabas-słup i słup bałwan, stabas. Stob- bałwan –bożek, pal, kij, stop.

DSC02885
Zebrane z całej okolicy kultowe i niekultowe kamienie znalazły tutaj miejsce. Cmentarz i kościół na górze Chełmce.
IMG_20150730_080526
fotografia, wycinek z książki „Majątki Wielkopolskie Powiat Kaliski” Stanisław Małyszko, tom VI rok 2000, ISBN 83-86624-01-9). Jeszcze nie tak dawno tak opisywano o Stobnie. Podaję wiadomość, żeby wiedzieć, że to nie było zapomniane pustkowie.

Tak więc osada Stobno to punkt mierniczy, słup graniczny, osada władcy regionu od pokoleń. W miejscu starej władzy/ dworu znajdują się do dzisiaj ślady po prastarym kopcu w części południowo zachodnim, a więc od strony osady Rudno czy Rudniki, stał dwór na kopcu, na stawie. Był to punkt mierniczy? Teren  dzisiejszy jest własnością prywatną tutejszego lekarza. Otacza go wielki ogród ze stawami. Na zewnątrz niego, od drogi na Godziesze (posiadłość leży przy drodze na Józefów zaraz przy drodze głównej i na przedłużeniu drogi na wschód (drogi pielgrzymkowej na Chełmce) znajdowały się masy kamieni leżących tu w kręgach. Dzisiaj zostały one zebrane i oddane przez ludność na prośbę „kościoła” w celu budowy kaplicy na górze Chełmce przez tutejszego proboszcza.

Stobno, to punkt specjalny, to wielki słup. Osada stanowi granicę, moment w kalendarzu, w którym jakiś czas się zbliża ku końcowi. Moment przejścia Lwa i Panny w okres płodny, czyli pod wpływ słońca. Arktur widoczny na wieczornym letnim  niebie o zmroku jest tym posłańcem nadchodzącego końca i przyjścia najważniejszego święta kultury agrarnej, -dożynek w Pannie. Arktur leży jednak nie w Stobnie.

A 245
Sobocin zachód słońca 31.12.10 roku

Wolarz to postać poruszająca się jakby w zaprzęgu dwóch koni, jednym z głową w osadzie Sobocin, drugim z głową w osadzie Zadowice. Głowy tych zwierząt skierowane są na zachód w kierunku rzeki Prosny (drogi mlecznej). Konie spełniają tu rolę Wielkiego Wozu, za którym Wolarz przesuwa się na niebie. (Wielki Wóz to wskaźnik pór roku).

Nazwa osady Sobocin (z łacińskiego Booten/ Boöten-Wolarz hodowca wołów, woźnica) w głowie północnego konia gwiazdozbioru, jak również nazwa osady Zadowice w głowie południowego konia (za zadem, za tyłem konia, czyli w tyle Wielkiego Wozu) potwierdzają jakby obraz przedstawiony na Ziemi. Konie Wolarza, to nie niedźwiedzie ani woły, od których Wolarz wziął swoją nazwę. Wygląda na to, że Wolarz orze pole nie wołami tylko końmi, a ściślej mówiąc pogania swoje konie. Mimo to, mamy na południu obraz konia utworzonego w Zadowicach i osadę o nazwie Wola Droszewska. Czyżby jej nazwa pochodziła od siedmiu „Dreschochsen” (Dresch, słowo niemieckie podobne do polskiego Drosz, też jak droszka/doroszka), -wołów do młócenia, za którymi podąża Wolarz? Czyli od siedmiu gwiazd Wielkiego Wozu, za którymi woźnica podąża, gdzie  „Dreschochsen /Septentrio” u Rzymian dało tą nazwę w języku niemieckim a jeszcze dzisiaj używa się ją dla określenia północy w języku włoskim,- „settentrionale”.

PICT0547.JPG
Widok z osady Sobocin na las, który tworzy małego zielonego konika. Obszar łąk znajduję się liściu jaki tu tworzy rzeka Kiełbaśnica.

Osada Sobocin to dzisiaj mała wioska, przysiółek na skraju lasu zwiazany z rzeką Kiełbaśnicą, która na obrazie satelitarnym tworzy piękny wachlarz, jakby listek, lejce woźnicy Wolarza. Przy niej na południu znajduje się zielony konik. Należy on do zaprzęgu Wolarza. W głowie tego konika dokonano największych odkryć archeologicznych okolic Zadowice. Tu między wieloma dymarkami, związanymi z istnieniem w regionie wielu pokładów rudy darniowej żelaza, znaleziono wspaniałą czarną urnę. Jest ona ozdobiona znakami wysokości słońca w roku, które są podobne do tych jakie istnieją na figurzy w Sobótce (grzybka) obok kościoła św. Anny), a które również zostały potwierdzone krzyżami skośnymi na unrach bliźniaków w osadzie Domasław leżącej nad rzeką Ślęza nieopodal góry Ślęża.

DSCN2758
Urna znaleziona w Zadowicach. Czarna ze znakami wyskości słońca w roku. Na jednej stronie jest pokazana jedna półkula na drugiej druga. Jak w labiryncie z którym mitycznie związana była Ariadne i Minotaurus.

(Ktoś tu się pochował, ktoś chciał być w takiej urnie a nie w innej i być w dalekim kraju pogrzebany. W dalekim kraju, to znaczy w raju? W kraju kalendarza bogów na Ziemi?).

Sobocin w głowie konika, to stara potwierdzona archeologicznie osada i stare cmentarzysko. To prace poszukiwawcze wielu ludzi jak i prace naukowe między innym Wojciecha Sicińskiego, E. Kaszewskiej, opublikowane również w internecie.

Rzeka Kiełbaśnica ogranicza obszar łąkowy, może miejsce wydobycia rud darniowych albo plac handlu i przeładunku a może nawet gród ograniczony naturalnym biegiem rzeki w kolejnym znaku związanym z Wolarzem,- Warkoczu Bereniki znanym również z antycznych czasów. (Nazwa Berenika pochodzi z czasów rzymskich).

DSC_0328
Corona Borealis, to Korona Północna, tutaj największa jej gwiazda, to  osada Bałdoń.  (Mitycznie Corona należała do Ariadne księżniczki króla Krety, Minosa.) Zbudowana jest z pięknych wydm okolicy, trzech wielkich wzniesień, zachwycających i przeszkadzających.

Postać Wolarza utworzona na Ziemi Kaliskiej ma rozłożone szeroko ręce. Lewa ręka po wschodniej stronie dochodzi do wzgórz działu wodnego rzek Jamnicy i Prosny a tym samym dochodzi do lini meridianu, który przebiega tu z północy na południe przez Chełmce, Bałdoń, Godzisze Wielkie. Tu też znajduje się towarzyszący Wolarzowi gwiazdozbiór zwany Corona Borealis, zwany po polsku Koroną Północną. Jest to wyraźnie widoczny w terenie zespół wydmowy o dużej wysokości względnej, ciągnący się z północy do osady Godziesze Wielkie. Są to przecinające drogę Kalisz –Brzeziny trzy okazałe wzgórza (ok. 170 m.n.p), których nie można nie zauważyć jadąc w tą stronę. Jedna z gór,- środkowa, to największa gwiazda  gwiazdozbioru zwana Gemma, -klejnot. Nazwa odpowiada rzeczywistości, bo wydmy są przepiękne. Gwiazdozbiór leży w osadzie Bałdoń, którego nazwa w/g Brücknera jest podobna do wydmy, dun, Düne, i do Bał, -jak bałtyk czy bałkan, a nawet bałwan, -bożek, coś oddzielającego wzniesienia, coś przeszkadzającego, leżącego na drodze… do …Bałdoń- Korona Północy. Z tym pieknym gwiazdozbiorem związany jest mit o Ariadne księżniczce króla Krety Minosa. To ona dała Tezeuszowi kłębek nitek, które pomogły mu znaleść drogę powrotną z labiryntu. Po zabiciu Minotaurusa Tezeusz zabrał Ariadne na żonę do Aten, ale zostawił ją po drodze na wyspie Nyksos. Zauważył ją tam przypadkiem przejeżdżający Dionizos (często też porównywalny z Wolarzem) zakochał się i poślubił. W darze ślubnym ofiarował jej piękny diadem zrobiony przez Hefajstosa, który później został zawieszony na niebie jako Korona Północy.

IMG_20150720_113520
Psy Gończe rozlegają się po prawej stronie doliny Prosny od Sobocina do Borku. Są to jęzory piaskowe osuniętych się wydm w dolinie rzeki. Z nich spływały cieki wodne wypłukując związki żelaziste w wydmie i osadzały je w dolinie, gdzie można je znaleść jeszcze w postaci małych kuleczek rudy darniowej żelaza. Jak są suche można je zgrabiać do koszyka.

Druga ręka Wolarza,- prawa, skierowana jest na zachód i trzyma jakby wielki wachlarz- lejce, na którym jakdyby zaczepione były właśnie psy gończe Wolarza. Stare astronomiczne opisy gwiazdozbioru nadmieniają często istnienie psów gończych w jego towarzystwie. Psy Gończe pokazane są na obrazie w okolicach miejscowości Stobno 7, aż po osadę Borek tuż przy dolinie Prosny. Tworzą je wydmy górnej terasy Prosny, które tu w wielu miejscach obniżają się do doliny a nawet do niej się obsuwają tworząc jakby jęzory piaskowe. Na mapie satelitarnej terenu wyraźnie widoczne są cztery psy Wolarza, możliwe jest istnienie większej ich liczby. Dzisiaj jednak trudne są dokładnie do z identyfikowania. Do Psów Gończych w dolinie Prosny dołącza się jakby utworzony z biegu tej rzeki ciekawy profil kobiety skierowany na zachód i jakby mający wszystkie Psy Gończe Wolarza w swoich włosach, jakby w czepku.

Prosna tworzy tu mnóstwo profili i jakby każdy kolejny wychodził z następnego.(To kolejne figury czasu). Wszystkie są powiązane ze sobą i z regionem go otaczającym.

PICT0698.JPG
Rzeka Kiełbaśnica krótko przed ujściem do Prosny. Tworzy tu często rozlewisko. Miejsce fotografowania to zielony konik. Na piaszczystej jego głowie wytapiano w piasku żelazo, woda i ruda była pod ręką.

Kolejny gwiazdozbiór w Wolarzu leżący poniżej Psów Gończych to wielki wachlarz-lejce Wolarza, znany pod nazwą Warkocz Bereniki. Tworzy go tu rzeka Kiełbaśnica wypływająca z południa okolic Biała, Krzymionka, Rafałów. Wachlarz, czyli Warkocz Bereniki łączy się wyraźnie z jednym profili Prosny tworząc twarz kobiety. Postać, czyli Berenika z napuszonymi włosami i twarzą skierowaną na zachód w kierunku osady Gostyczyna –Śmiłów posiada długi warkocz, którym jest tu bieg rzeki Kiełbaśnicy –dzisiaj leśnej rzeki z pięknymi oczkami wodnymi w terenie. (Rzeka Kiełbaśnica bierze udział w tworzeniu kolejnego znaku, „Byka/może Wołu”, o którym pisałam już kiedyś na Calisia pl.

http://www.calisia.pl/articles/ciagle-nowe-zaskakujace-slady-atlantydy-platona-na-ziemi-kaliskiej).

IMG_20150729_003403
Twarz Bereniki zamalowana jest na niebiesko. Tworzy ją tu bieg rzeki Prosny, Jej włosy są napuszone a z tyłu rozciąga się warkocz, czyli lejce woźnicy Wolarza. Jest to rzeka Kiełbaśnica.
DSC_0438
Rzeka Kiełbaśnica przepływa przez cały teren lasu i w Sobocinie rozdziela się na dwa ramiona tworząc wachlarz, może dawne grodzisko, albo miejsce rudy darniowej żelaza…?
v2
Mały byk/wół/ciołek, to Arktur?

Wachlarz czyli Warkocz Bereniki mógł być wielkim grodziskiem przeszłości. Ale na południu leżą też woły Wolarza, czyli dokładnie jego konie. Leży też miejscowość Wola Droszewska a już trochę dalej w źródłach Kiełbaśnicy znak byka/tura/może woła w osadzie Biała, Krzymionki, Stara Kakawa.

a 183
Asklepios (wężownik) to żmija i tu rzeka Barycz, często łączyła się ona z rzeką Prosną nieopodal odnogi Zaplawie przy osadzie Kakawa a Wola Droszewska.
a 186
Nimfa Coronis miedzy Asklepiosem a Ciołkiem małym wołem czyli gwiazdy Arktur.
DSC_0602
Rzeka Kiełbaśnica w okolicach osady Biała a dokłądniej w rogu prawym Ciołka/ małego woła czyli Arktura zwanego przez Chińczyków Rogiem, czy przez arabów Strażnikiem nieba. Arktur to czerwona gwiazda, rudą zakreślona (niosącą rudę rzeką Kiełbaśnicą). Od dołu u Ciołka rozlegają się obszary osady Kakawa, której nazwa jest jedną z bardzo starych aryjskich słów (Słownik geogr. Królestwa Polskiego i in…) Kakawa pochodzi od słowa mącić, zmąconej pomieszanej wody, rudy? Kaka….?

Mimo to ciągle nie mamy największej gwiazdy Wolarza Arktur. Jak już wiemy uważano ją za róg, za woźnicę, za strażnika, (?) poprostu za Wolarza. Wygląda na to, że jego nazwa Arktur, to Wolarz, to wół? Jak już kiedyś pisałam na samym południu w terenie źródeł Kiełbaśnicy w okolicach Biała, Rafałów, Kakawa Stara, Kolonia, Kakawa Nowa, Moczalec czy Zosinek leży postać małego byka/woła, cielaka. Tą figurę kojarzę z największą gwiazdą Wolarza,- Arktur. Postać jest powiązana z bliźniakami na południu, ale leży po zachodniej stronie. Jeden z mitów greckich widzi w Wolarzu, może tu w Arkturze Arkasa syna Zeusa, który został zamieniony w niedźwiedzicę. Ale obraz na ziemi przypomina raczej cielątko, młodego byka/woła. Leży na przeciw figury Asklepiosa (wężownika) po drugiej stronie Prosny i Nimfy Coronis utworzonej również na wyspie tej rzeki.

Niesamowite ilości figur towarzyszą wszystkim punktom w kalendarzu. Niekiedy można powiedzieć, jest tu całe niebo przedstawione w kolorach i kształtach. Arktur w Wolarzu to pola byka/cielaka leżące na południu od Zadowic i Woli Droszewskiej w źródlanym terenie rzeki Kiełbaśnicy i w jej rudzianym charakterze.

PICT0704.JPG
Stara droga z Zadowic do Kalisza wzdłuż Prosny.
PICT0694.JPG
Ruda żelaza z obszaru głowy małego zielonego konika osady Sobocin.

Hinterlasse einen Kommentar